niedziela, 29 lipca 2018

Bo od czegoś trzeba zacząć...

Tacka w wersji odnowionej


Bok zydelka

Zydelek - góra  
Na początek tacka, którą kilka lat temu kupiłam w Pepco - wcześniej szara, z efektem poprzecieranej białej bejcy i serduszkiem w stylu folk na środku (Tak, wiem, następnym razem trzeba zrobić zdjęcie "Przed"...)

Na pierwszy ogień powrotu do malowania (po latach) poszedł zydelek, który będzie służył Bobowi w dosięgnięciu umywalki. Malowanie szczegółów na drewnie nie należy do najłatwiejszych - szczególnie kiedy ma się kiepskie pędzle...Ale zestaw najcieńszych Renesansów jest na mojej liście "Do kupienia" :)

5 komentarzy:

  1. Fantastycznie pomalowane. Gratuluję zdolności, a sprzęt dostał drugie życie.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko bejcowałam, dno to wklejona podkładka :)
      Ale fakt, drugie życie cieszy ;)

      Usuń
    2. A zydelek malowałam oczywiście ja! ;))

      Usuń
  2. Dobry początek! Chętnie będę oglądać!
    L

    OdpowiedzUsuń